FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj
Forum Blogworld. Twórcze spojrzenie na świat! Strona Główna
->
Opowiadania
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Forum
----------------
Regulamin
Info
Propozycje
Nowi na forum
Archiwum
Moderatorzy
Blog
----------------
Notki
Ulubiony bloger/blogerka
Kategorie
Instrukcje blogowe
Adresy
Grafika
----------------
Photoshop
Paint
Gimp
Photo Filtre
Inne programy
Instrukcje graficzne
Wasza twórczość
----------------
Poezja
Opowiadania
Fotografia
Rysunek, malarstwo
Szycie, wyszywanie
Inne
Komunikatory
----------------
Numery
Instrukcje dotyczące komunikatorów
Skype, Gadu-gadu...
Inne tematy
----------------
Rozmawianie o wszystkim
Gry
Challenge
PWP
Shoutbox
----------------
Shoutbox
Partnerzy
----------------
Partnerzy
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Mevell
Wysłany: Sob 11:34, 02 Lut 2008
Temat postu:
wow ;D Fajne ;) Extra ;D Ty to masz głowę do opowiadań ;D Haha xD Nazwałabym to "Czerwony Kapturek Historia Prawdziwa 2" ;) Bardzo ładnie 6+ xD
Unique
Wysłany: Sob 10:54, 02 Lut 2008
Temat postu: Nowoczesne opowiadanie o Czerwonym Kapturku
Nie tak dawno temu, za siedmioma przystankami tramwajowymi, za siedmioma skrzyżowaniami równorzędnymi żyła sobie wesoła, pogodna dwunastolatka o imieniu Weronika. Dziewczynka nazywana była Czerwonym Kapturkiem, gdyż nigdy nie rozstawała się ze swoją bluzą z kapturem o barwie dojrzałego pomidora. Do szkoły, po domu, na imieniny babci- była to nierozłączna część jej ubrania.
Pewnego niedzielnego popołudnia mama poprosiła Werę, by udała się do supermarketu po dwie bułki- angielki, 3 małe kartoniki mleka i proszek do prania dla babci.
-Córuniu, zapisz sobie może, w jakich ilościach i co kupić...
-Nie, mamo, będę na pewno pamiętać!
I Czerwony Kapturek wyszedł z domu. "Dwie bułki- angielki, 3 małe kartoniki mleka i proszek do prania"- powtarzała sobie w myślach. Po drodze spotkała Alę, swoją koleżankę z ławki.
-Hej, Czerwony Kapturku, nawet mnie nie zauważyłaś!
-Oo, cześć. Mama mnie wysłała na zakupy i ciągle myślę o tym, co kupić, by niczego nie zapomnieć- odpowiedziała przyjaciółce.
-Rozumiem. Jak wrócisz do domu, to napisz na gg, bo dzisiaj siostra idzie do swojej koleżanki i mam w związku z tym wolny komputer. Nie zapomnisz?
-Spokojnie, mam świetną pamięć. Ale teraz muszę lecieć, wiesz, na zakupy.
"3 małe bułki- angielki, dwa kartoniki mleka i proszek do prania"- powtarzała sobie w myślach Weronika. Po pięciu minutach drogi zobaczyła po drugiej stronie przejścia dla pieszych starszą kobietę z siatkami pełnymi zakupów. Gdy zapaliło się zielone światło, dziewczyna przebiegła przez jezdnię i wzięła obydwie siatki od kobiety, by jej pomóc. Wtedy zapaliło cię czerwone światełko i nie mogła przeprowadzić pani przez ulicę. Następnie jakiś szalony kierowca wjechał w sygnalizator i to oznaczało, że w najbliższym czasie żadne światło się nie zapali. Wtedy Wera zostawiła starszą kobietę, odłożyła siaty na ziemię i popędziła w stronę sklepu. Tam zobaczyła ją sąsiadka.
-Witaj, Czerwony Kapturku! Widzę, że mama wysłała cię do sklepu po trzy paczki proszku do prania, dwa kartoniki mleka i bułkę- angielkę- stwierdziła, widząc zawartość koszyka dziewczynki.
-Tak, dokładnie, a teraz przepraszam, ale bardzo się spieszę, muszę lecieć do kasy. Do widzenia!
Nim kobieta się obejrzała, Weronika już stała przy kasie, już wykładała swoje zakupy. Kasjerka skasowała wszystko i zapakowała do torebki, a następnie powiedziała, ile Czerwony Kapturek ma zapłacić.
-Już chwilkę, tylko wyjmę portmonetkę z kieszeni... Sekundę... Nie, to nie portmonetka, tylko paczka chusteczek... To może mam ją w drugiej kieszonce...- wtedy przebiegła przez głowę dziewczynki straszna myśl, a następnie wykrzyknęła na cały sklep:
-ZAPOMNIAŁAM PIENIĘDZY!!!
Nagle Werka odłożyła torebki z zakupami na kasie i uciekła. Wybiegła ze sklepu i spostrzegła na zegarku, że dochodzi 21.30. Nareszcie dobiegła do domu.
-Weronika!!! Gdzie ty przez ten czas byłaś?! Dzwoniłam po domach twoich koleżanek, już miałam zamiar zgłosić to policji!- powitała Kapturka mama.
Ale dziewczyna nie odpowiedziała, ponieważ była strasznie zmęczona- klapnęła w ubraniu na łóżko i zasnęła.
W nocy śniły jej się koszmary- portmonetka goniła ją jak wilk i rzucała w Weronikę pieniędzmi. Wtedy na ratunek pospieszył jej sympatyczny chłopak, który pomógł zebrać monety i razem pobiegli po pozostawione zakupy. Dopiero wówczas Czerwony Kapturek mógł spać spokojnie.
A babcia? Na próżno czekała na swoją wnuczkę i głodna położyła się spać.
---
To praca konkursowa. Dzięki niej zostałam modkiem na HE :) Temat był już narzucony.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
gBlue v1.3 // Theme created by
Sopel
&
Programosy
Regulamin